środa, 24 kwietnia 2013

Rozdział pierwszy.

Las. Motyle, ptaki, kucyki, konie, jelenie, wszędzie drzewa! I Ja. Leżę pod drzewem, w zwiewnej sukience, podchodzi do mnie koń. Uśmiecham się do niego, on mi pokazuje język, więc ja mu też, on prycha, ja też prychnęłam. Śmieje się delikatnie. Biorę kwiatka, wyrywam jego płatki.
- Kocha, nie kocha... Kocha, nie kocha, kocha... 
Nagle zauważam Ciebie. Stoisz na białym koniu w garniturze, jesteś daleko, obserwujesz mnie. Wstaje nagle. Bawię się nerwowo łodygą kwiata. Podjeżdżasz do mnie, schodzisz ze zwierzęcia, zbliżasz się. Jesteśmy twarz w twarz, lekko się uśmiechasz. Tak rzadko widzę to, prawie nigdy. Odwzajemniam uśmiech. Schylasz się, by być czoło w czoło, usta w usta. Zamykam od razu oczy, czuję twój oddech, zbliżasz swoje usta do moich... Tak blisko, blisko...



- Selena? Selena! Za spanie na lekcji dostajesz uwagę, proszę o zeszyt! - Obudził mnie z cudownego snu  głos nauczycielki, Carter. Od razu wstałam, przeciągnęłam się, jęknęłam cicho, żałując, że nie pozwoliła mi się pocałować z Moim Księciem. Dałam jej mój zeszyt popisany cały. 
- Co to za zeszyt? Jakieś ,,Zayn, kocham Cię ♥'', ,,Z + S = ♥''. Jakieś rysunki. Chwila... Czy to chodzi o tego...  - Mówiła pokazując całej klasie mój zeszyt. Zaczęła się śmiać, jak cała klasa. Zayn nie pokazywał żadnej miny, tylko przewrócił oczami. Normalka. Ja poszłam szybko z uwagą, czyli zeszytem w ręce i spuściłam głowę. 
- Oh, jak ja kocham Zaynusia, puci, puuci... - Zaczęła się śmiać grupka osób, która myślała, że Zayna to rozśmieszyło, ale on dalej czytał podręcznik od Biologii. Udawał, że nie słyszy? Zabawne. 
Usiadłam ciężko obok Demi i Taylor.
- Co Wy od niej chcecie? Ona przynajmniej będzie miała co wspominać, a Wy nie, cioty jedne. - Tupał nogami Justin, drąc się. Ja się lekko uśmiechnęłam klepiąc go po ramieniu. Lekcja trwała dalej, bo inni nie odpowiedzieli Jusowi. 
- Aa, bym zapomniała... Gomez, to już twoja czwarta uwaga w tym tygodniu, za spanie na lekcji... - Powiedziała babka czyszcząc okulary. 
- Pewnie śni o swoim Zaynie, który i tak jej nie lubi. - Powiedziała jedna z dziewczyn z pierwszej ławki i śmiała się z koleżanką. Ja na to nie zareagowałam, bo zauważyłam, że On gada z Nią, Miley. Ona tak mu się podlizywała, a on tego nie zauważa? Udaje, że jest mądra, phi. Ja jestem od Zayna mądrzejsza tak to, bo to zauważyłam. On ją lubi, phi. A co jest ze mną nie tak? Co robię źle? Jestem fajna, zabawna, prawda? 
- Za Ni. - Tak mnie nazywały dziewczyny, od ,,Zayna'', ale by nikt się nie skapnął dodały ,,Ni''. Od razu spojrzałam w stronę Demi, która pokazała, bym spojrzała na Zayna i Miley. On się do niej uśmiechał, wspólnie się uczyli. Tupnęłam głośno nogami i oparłam się o łokcie i jęknęłam. 
Lekcja skończona, na szczęście, nie mam zamiaru patrzeć jak ona się mu podlizuje i udaje mądrą. Phi, zabawne. 
Wyszłyśmy w trójkę na korytarz, złożyłam ręce i byłam fochnięta na cały świat. 
- Nie martw się... Mam plan. - Uśmiechnęła się chytrze najpierw do mnie, a potem do Taylor, Demi. Spojrzałam na nią z nadzieją, wzięłam colę i zaczęłam pić, słuchając jej. 
- No to Ty napiszesz Mu liścik, gdzie powiesz jaki jest fajny, co nie... On to przeczyta i będzie razem! - Klasnęła Demi, a ja nagle wyplułam colę, którą miałam w buzi na plecak jakiejś nowej dziewczyny. Olałam to. 
- Demi, to nie jest takie proste. On tak szczerze... nie za bardzo Selenę, jeśli mam być szczera. Nie będą od razu ze sobą, przez jeden głupi liścik. Ale możesz napisać, zobaczymy co się stanie. - Powiedziała Taylor, uśmiechając się do mnie.
Wzięłam od razu kolorowy papier, długopis. Napisałam. Schowałam do koperty, na szybko robioną przez Taylor. Szukałam szafki Zayna. Chodziłam jak tajny agent. Dadam, dadam, dadadadadadaaaaaaaadadam... Mniejsza. Spotrzegłam, że On stoi ze swoimi przyjaciółmi przy SWOJEJ szafce. Czemu akurat przy jego, no?! Zauważyłam, że Demi była po drugiej stronie korytarza, uśmiechnęła się do mnie chytrze, wybiegła i wskoczyła na barana na przyjaciela Zayna, Harry'ego. Biegali w kółko, chciał ją zrzucić, ale ona się mocno trzymała, krzyczała, a on się na nią darł. Chłopaki ruszyli mu na pomoc, Zayn też. Pisnęłam z radości, podbiegłam dyskretnie do szafki i wrzuciłam przez szparę list. Pobiegłam szybko dając Demi znak, że już zadanie wykonane. Ona z niego zeskoczyła i bez słowa pobiegła tam gdzie ja i Taylor. 
- Wy naprawdę macie coś z mózgami nie tak... - Powiedziała Taylor pijąc przez rurkę sok jabłkowy. 

___________________
Jest pierwszy rozdział :) Pewnie nie jest najlepszy, ale chyba nie najgorszy, prawda? Chociaż i tak myślę, że mogłabym lepiej to napisać... I mam pytanie, czy mam dodawać gify, zdjęcia do rozdziału? Napiszcie tak czy nie. Ale dobra, mam nadzieję, że napiszecie komentarze jakieś, proszę :3 

3 komentarze:

  1. Opowiadanie zapowiada się ciekawie. Pisz kolejne, ale staraj się jakoś rozbudować wypowiedzi. ;-) To umili czytanie. Gify i zdjęcia to dobry pomysł. Jak zapewne widziałaś sama z Alex dodaje gify w naszym opowiadaniu. W ten sposób pokazujesz niektóre sytuacje w opowiadaniu i inni mogą to sobie lepiej wyobrazić. Jeśli chodzi o czytanie, to tak, będę czytać. ;-) /Kaja

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi się bardzo podoba już od samego początku. :) A gify to dobry pomysł. :3

    OdpowiedzUsuń